Jedno z najtrudniejszych doświadczeń finansowych Polaków – kredyty we Frankach. Czy jest szansa na odzyskanie pieniędzy? Po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z roku 2019 szanse znacznie wzrosły.

Do rozmowy o prawnych możliwościach rozwiązań dla frankowiczów zaprosiliśmy Łukasza Sliskiego, prawnika z Kancelarii Prawnej Lexitus ze Szczecina. Rozmawiamy z nim o tym, co zmienił w orzecznictwie wyrok, który zapadał w TSUE i dlaczego warto dochodzić swoich roszczeń.

Lexitus, nasz partner biznesowy proponuje także bezpłatne rozwiązanie dla tych, którzy chcą sprawdzić, czy jego umowa nadaje się do dalszego procedowania przez sąd. Wystarczy przesłać swoją umowę na adres kancelarii: [email protected] lub też zgłosić się osobiście albo telefonicznie:

KANCELARIA PRAWNA LEXITUS
Nowak i Wspólnicy spółka komandytowa
Al. Wojska Polskiego 8
70-471 Szczecin
tel. +48 91 350 86 44

Serdecznie zapraszamy do kontaktu z kancelarią Lexitus.

Podcast Nareszcie Własny Dom możecie śledzić w serwisach: Spreaker, iTunes, YouTube, Spotify, Google Podcast, Castbox, Podcast Addict

PYTANIA, NA KTÓRE ODPOWIADAMY W PODCAŚCIE I VLOGU

 Co zmienia wyrok TSUE?

  • Czy wszystkie kredyty we frankach zostaną unieważnione?
  • Czy istnieje jakaś ogólna zasada, dzięki której można umowę frankową uznać za nieważną?
  • Jak bezpłatnie uzyskać poradę prawną na temat umowy frankowej z bankiem?
  • Jak wygląda proces sądowy związany z kredytami we frankach i ile może trwać?
  • Czy lepszy jest pozew grupowy w sprawach frankowych, czy indywidualny?

WERSJA FILMOWA

WERSJA DO POSŁUCHANIA [PODCAST]

Listen to “Jestem frankowiczem…i co dalej? Wywiad z prawnikiem, Łukaszem Sliskim” on Spreaker.

PODCAST DO CZYTANIA – TRANSKRYPCJA ODCINKA

Mirosław Król

W Polsce mamy ok. 450 tys. kredytów frankowych. Podejrzewam, że rozmawiamy też o tych  blokach, czy domach, które znajdują się za nami. Ok. 8. do 10. tys. osób złożyło pozwy sądowe dotyczące nieprawidłowych zapisów, czy nieprawidłowych procedur, jakie banki stosowały przy zawieraniu tego typu umów.

Dlaczego tak mało osób zgłosiło się do sądów? Ile takich spraw trafiło do Ciebie, do Twojej kancelarii?

Łukasz Sliski

Wiele osób czekało na to orzeczenie, o którym mówiłeś, które miało miejsce w październiku, orzeczenie Trybunału Unii Europejskiej. Dzięki temu orzeczeniu wiele osób ma większą pewność, pewność w dochodzeniu wprost, czy teoretycznie szans skutecznego jej pochodzenia. Powiem szczerze, jeszcze przed tym orzeczeniem wygrywaliśmy ponad 90% spraw, które do nas trafiały.

MK

Jeżeli Trybunał Europejski orzekł, że umowa państwa Dziubaków, którzy są już sławni w Polsce, została podważona, czy to otwiera dla sądów konkretną procedurę unieważnienia wszystkich umów we frankach?

ŁS

To jest tak, że sprawa państwa Dziubaków dotyczy konkretnego stanu faktycznego. Nie można wyciągać z tego daleko idących wniosków. Nie jest tak, że każda umowa frankowa będzie unieważniona. Ona będzie unieważniona, jeżeli ma konkretne zapisy, tzw. abuzywne, czyli niedozwolone. Jest to dosyć szeroki temat, natomiast orzeczenie niewątpliwie daje większą możliwość uznania umowy za nieważną, co powoduje daleko idące skutki. Uznanie umowy frankowej za nieważną powoduje zwrot zajętych świadczeń. Kredytobiorca ma obowiązek zwrócić to, co otrzymał od banku, przede wszystkim bank powinien zwrócić to, co otrzymał od kredytobiorcy, czyli wszystkie raty. Cały sęk jest w tym, że wiele z tych umów było zawartych ponad 10 lat temu, co może powodować przedawnienie roszczenia banku o zwrot zapłaconej kredytobiorcy…

Uznanie umowy frankowej za nieważną powoduje zwrot zajętych świadczeń. Kredytobiorca ma obowiązek zwrócić to, co otrzymał od banku, przede wszystkim bank powinien zwrócić to, co otrzymał od kredytobiorcy, czyli wszystkie raty.

MK

Czyli tu ważna rzecz. Jeżeli kredyt był zaciągnięty ponad 10 lat temu, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, taka umowa – jeżeli nawet była niezgodna z zapisami Trybunału Europejskiego – nie może być podważona ze względu na przeterminowany czas już sprawy. Tak?

ŁS

Może być podważona, jak najbardziej. Jeżeli zawiera w sobie zapisy abuzywne, czyli niedozwolone, ta umowa może zostać uznana za nieważną, nawet jeżeli była zawarta ponad 10 lat temu. Fakt jej zawarcia ponad 10 lat temu powoduje, że w sytuacji uznania jej za nieważną, kredytobiorca ma możliwość dochodzenia od banku wszystkich rat, które zapłacił do 10. lat wstecz, czyli wszystko to, co w ciągu 10. lat zapłacił, może żądać zwrotu. Problem jest z ratami, które zapłacił więcej, niż 10 lat wstecz.

MK

Jestem takim Janem Kowalskim, który ma kredyt we frankach, mam tę umowę… Jakie moglibyśmy dać takie narzędzie naszym słuchaczom i widzom do tego, żeby sprawdzić, czy to rozmawiamy właśnie o tej umowie i czy Trybunał właśnie mówi o ich umowie?

ŁS

Nie ma pewnego wzoru na to, aby stwierdzić, czy akurat moja umowa nadaje się do – mówiąc kolokwialnie – przywrócenia. Najlepszym sposobem jest przekazanie takiej umowy do specjalisty, który to oceni. My, wychodząc naprzeciw klientom, proponujemy darmową ocenę, czy ta umowa nadaje się, aby z nią pójść dalej do sądu, czy się nie nadaje. Robimy analizę za darmo i wówczas klient ma jasną sytuację. Umowę do bezpłatnej analizy można przesłać na adres: [email protected].

Nie ma pewnego wzoru na to, aby stwierdzić, czy akurat moja umowa nadaje się do – mówiąc kolokwialnie – przywrócenia. Najlepszym sposobem jest przekazanie takiej umowy do specjalisty, który to oceni.

MK

Jeżeli w podpisywanych umowach były klauzule, które były nieuczciwe według Trybunału Europejskiego, czy nie przewidziano – Twoim zdaniem – takiej sytuacji?

ŁS

Wydaje mi się, że rynki finansowe niekoniecznie zawsze kierują się interesem konsumenta, bo to konsumenci są najbardziej pokrzywdzeni. Ja uważam, że było to do przewidzenia. Każdy mógł to przewidzieć, że w danej chwili kierowano się po prostu możliwością wygenerowania zysku – i tyle.

MK

Zakładam, że ogląda nas osoba, która ma kredyt we frankach i co może Twoim zdaniem zyskać, jakby podejmując tę drogę w kierunku rozprawy sądowej?

ŁS

Co może osiągnąć taka osoba? No przede wszystkim może wygrać całkiem przyzwoite pieniądze. W zależności od tego, na jaką kwotę opiewał kredyt.

MK

A możemy podać przykład takiej sprawy?

ŁS

Kwoty, jakie udało nam się wygrać od banku, wahają się pomiędzy 30 a ponad 200 tys. Mamy w toku kilka spraw, w których kwota sporu tj. kilkaset tysięcy.

MK

Czyli suma tych wszystkich rzeczy. To jest tak: zaciągałem kredyt np. na 200 tys., kredyt został przewalutowany i tak naprawdę, w tej chwili mam zobowiązanie na 250 czy 260 tys., kurs wzrósł z 2. zł na 4 zł. Najczęściej w orzeczeniach, z którymi miałeś do czynienia, był powrót do kursu z dnia zaciągania kredytu? Tę różnicę, która była spłacana w ratach, to jest pierwsza rzecz, której można się domagać od sądu?

ŁS

Jest taka możliwość, natomiast najczęściej w naszym przypadku idziemy w kierunku unieważnienia umowy i występujemy o całość, wszystko co wypłacić może bank.

MK

Bank pożyczył 200 tys., mamy do spłacenia 260 tys. w tej chwili zadłużenia. Mimo spłacanych już przez kilka lat rat możemy złożyć wniosek o to, że unieważniamy ten kredyt?

Łukasz

Unieważniamy umowę kredytową – tak.

MK

Wracamy do 200 tys.?

ŁS

Wówczas następuje obowiązek zwrotu świadczeń wzajemne.

MK

Przypuśćmy, że klient, który wygrał taką sprawę – ma obowiązek zaciągnięcia, np. w innym banku, albo zapłacenia gotówką tych 200. tys.?

ŁS

Tu już akurat jest sytuacja nie do końca określona. My nie wiemy, jak bank na to zareaguje w rezultacie. Banki będą proponowały swoim klientom rozwiązanie tej sytuacji. Myślę, że bankom zdecydowanie nie jest na rękę sytuacja taka, w której umowa jest unieważniona. Następuje zwrot wzajemnych świadczeń. Tym bardziej, już pomijam kwestie takie, że zupełnie inaczej banki miały skalkulowaną rentowność.

MK

Co przewidujesz w takim razie?

ŁS

Jeszcze żaden bank nie wyszedł z żadną propozycją. Jeszcze przez jakiś czas na pewno – w mojej ocenie – żaden bank nie wyjdzie z żadna propozycją do frankowiczów, którzy są na etapie sądowym, albo tuż po pierwszej instancji. Myślę, że będą proponowali jakieś warunki refinansowania tego na zupełnie innych warunkach, dużo bardziej korzystnych dla klientów.

MK

Wróćmy do procesu współpracy z kancelarii prawnej z klientem banku. Pierwszą rzeczą jest analiza takiej umowy?

ŁS

Tak. Po tej wstępnej analizie, gdy klient podejmie decyzję, że ruszamy dalej, jest opłata wstępna, relatywnie niewielka, jak za proces, który czasami może trwać nawet 3 lata, obejmować wiele rozpraw. Natomiast podstawowym elementem naszego wynagrodzenia jest premia od sukcesu, czyli od wywalczonego klienta faktycznej kwoty, czyli od tego, co wpływa na jego konto. Tak jak mówię, są to kwoty pomiędzy 30 a kilkaset tysięcy. Właściwie – powiem szczerze – nie bierzemy się za sprawy, które nie rokują dobrze. Byłoby to nieuczciwe względem klienta, robić mu nadzieję i narażać go na ewentualne koszty, które może ponieść, włącznie ze zwrotami kosztów procesu, jeżeli bank wygra. Po drugie, angażowanie się przez nas w procesy za tę opłatę wstępną, którą pobieramy na początek – tak jak każda kancelaria na rynku – byłoby to dla nas nieopłacalne. My też jesteśmy elastyczni i nawet, jeżeli mówimy o tej opłacie wstępnej, jesteśmy w stanie rozłożyć ją na raty.

Nie bierzemy się za sprawy, które nie rokują dobrze. Byłoby to nieuczciwe względem klienta, robić mu nadzieję i narażać go na ewentualne koszty, które może ponieść, włącznie ze zwrotami kosztów procesu, jeżeli bank wygra.

MK

Często się słyszy o procesach grupowych. Z Twojego doświadczenia, z Twojej perspektywy, czym one się różnią? Czy grupowe mają większą szansę, bo jest większa energia i większa ilość ludzi? Czy takie pojedyncze? Czy tu nie ma tak naprawdę zależności?

ŁS

To nie ma znaczenia. Ewidentnie, takie pozwy są tańsze dla klientów, ponieważ kancelaria, która realizuje pozew grupowy, ma efekt skali i wówczas może sobie inaczej skalkulować swoje wynagrodzenie.

MK

W pozwach grupowych jest poszukiwany klient, który ma dokładne parametry, takie jak mają wszyscy, czyli dokładny rocznik.

ŁS

To jest tak. Faktycznie musi być zbliżony.

MK

Niezależnie od wszystkiego możemy liczyć w Kancelarii Lexitus na indywidualne podejście, dopasowanie się jak do konkretnej sytuacji?

Łukasz

Tak. Natomiast prowadzimy spraw na tyle dużo, że jeżeli zdarzy nam się – dotychczas nie przydarzyła nam się taka sytuacja – jeżeli nam się zdarzy, że będziemy mieli kilka osób o podobnym stanie faktycznym, to też jesteśmy w stanie zaproponować im pozew grupowy. Jeżeli to będzie miało jakiekolwiek uzasadnienie, sens i będzie to w ich interesie.

MK

Dziękuję Łukasz za wspólną rozmowę. Myślę, że daliśmy naszym widzom dużo wartości, garść informacji, bo często czytamy różne wersje tych spraw. Chcieliśmy jednak dotrzeć do źródła, czyli do kancelarii prawnej, której współwłaścicielem jest Łukasz Sliski. Jeżeli macie jakieś pytania, zapraszamy do pisania do nas, lub pisania w komentarzach, postaramy się jeszcze tutaj Wam poradzić. Jeżeli macie taką prywatną sprawę, to bardzo serdecznie zapraszamy do naszego partnera biznesowego Lexitus – Kancelaria Prawna, gdzie możecie nadsyłać swoje umowy frankowe, aby sprawdzić, czy Wasza umowa jest właśnie tą, którą można złożyć do sądu.

ŁS

Zapraszam do kontaktu, do podesłania umów do bezpłatnej analizy. No i cóż, życzymy Państwu samych sukcesów i wygranych.